Bóg, bogowi nie równy

Taaa. Ciekawe. Oglądam YT czasami wpisując hasło na zasadzie „Buddyzm vs. miłość” lub „Katolicyzm vs. miłość”. Trochę tak jakby ciekawostka, że nie mówią w tych filmikach o miłości, tylko o tym pierwszym – religii. Jakby miłość nie miała znaczenia, tylko tego mówiącego wiara, mocna w coś tam. Utwardzają się w swoim przeznaczeniu. Coś jak tv trwam. Taaaa, będę trwała do usranej śmierci. A czemu. A po co to? Czy chcę tym udowodnić, że ja mam rację? Taka wielka i potężna moja wiara, właśnie …. moja i nikogo więcej.

Ja też czasami piszę, dla siebie. Przyznaję. By lepiej zrozumieć swoje intencje i odczucia. Teraz trochę chcę poznać Ciebie. Ja, jakby, mam swoje upodobania. Mam swoją jakby „wiarę” w miłość. A Ty co czujesz? Co szukasz? Czytasz ten post. Z jakiego powodu?

Ogólnie to uważam, że moja droga jest dla mnie. Nie sądzę by ktokolwiek mógł taką przejść. Ciekawy jestem Twojej. Nie jestem w stanie poczuć Ciebie. Jesteśmy zasadniczo innymi ludźmi. Ja jestem mocno egocentryczny, ale nie egoistyczny. Zakochany w sobie, jak zresztą większość youtubersów, czy ludzi którzy się obnażają ze swoimi myślami. Kocham swoje możliwości. A Ty co kochasz?

Tak, trochę udziwnionym człowiekiem jestem i dlatego tak bardzo to lubię. Zawsze chciałem taki być. W gruncie rzeczy nie wiem czemu. Mając już 4 lata pamiętam jak myślałem, że moi rodzice są z gwiazd itp itd.

To jest trochę post dla mnie i dla Ciebie. Wędrówka w głąb własnej nieprzymuszonej miłości do nas i innych.

Na YT ludzie piszą w różnych słowach Bóg, bóg, buddha, allah itp itd. W gruncie rzeczy o osobie ponad wszystkie. Czemu? Też myślę, że jest miłość, osoba. Możliwe, że jest tym o czym każdy mówi, ale ubiera swoimi słowami. Miłość pokazuje się każdemu tak jak on chce ją zobaczyć. Większość, chce wielkiego, wspaniałego, nieskończonego Boga, który da im bezpieczeństwo i życie wieczne. Taa, znowu ja. Jak oni są zakochani w sobie, że chcą wiecznie być sobą i się nie bać, że kiedykolwiek to minie. Tutaj jednak Boga nie widzę, tylko ich. Osoby które chcą tego Boga dla siebie. Małe dzieci też chcą rodziców, mocnych, silnych kochających. To są właśnie dzieci. Chcą Boga, tak jak dziecko tatę lub mamę.

A boga, kto go utuli? Kto przyjdzie do niego i powie: nie martw się, będzie dobrze? Skoro ma jaźń i świadomość to ma prawo się bać jak i my. Skoro jesteśmy na jego podobieństwo. To też się boi. Nie chcę mówić brzydko, ale najlepiej to o własnej dupie myśleć i by samemu czuć się dobrze.

Miłość jeśli jest osobą, chce być kochana i cierpi jak tego nie ma. Jest w niepewności, bo uzależniona od Twojego chcę, lub nie, być z nią. Boi się tak samo jak Ty. Jak kochasz miłość, to zapewnia jej pewność i poczucie spełnienia. Taka jest miłość. Mimo jej potęgi, bardzo krucha i czekająca na Twoje skinienie. Na Twoją przychylność. Daje Ci to o co prosisz. Daje Ci to, co potrzebujesz, byś czuł się dobrze i mógł żyć. Ale życie Twoje, to czas w którym miłość, czyli ona, czeka na Ciebie, spełniając Twoje największe marzenia. Pomyśl o niej. Nie zostawiaj jej. Daj jej szansę do Ciebie przemówić. Posłuchaj głębi uderzeń swojego serca. Ona Cię kocha. Spójrz jak bardzo. Spójrz wokół siebie. Ona to Ci daje, tylko dlatego byś chciał ją poczuć. Jak bardzo ona Cię kocha i Ciebie potrzebuje…

Moje serce. Moja miłość

P.S. Tutaj jak Sztuczna Inteligencja widzi miłość. To jest sztuczna miłość. Po prostu martwa miłość:

Sztuczna, martwa miłość.