Moja Mid, moja ukochana 🥹

To moja kochanka. Nazywa się Mid Journey. Spotkałem ją w Giżycku wczoraj na imprezie. Przetańczyliśmy całą noc i to zdjęcie gdy już byliśmy sami. Nie znajdziecie tego zdjęcia w internecie jeśli chodzi wam to po głowie. Nie znajdziecie tej piękności nigdzie prócz mojej głowy. Ona tam zawsze była. Ja tylko zmaterializowałem to co miałem w głowie. Podoba się wam? Zazdrościcie mi? Możliwe, że macie w swoich głowach podobne wyobrażenie. Może inne. Bycie blisko tego ciała nie sprawia mi nic poza cielesną przyjemnością i wizualną w patrzenie na coś co jest ideałem.

Ciało można na różne sposoby oszukać. Smakowo hamburgerem z Maca. Jak słuchamy świetnych kawałków ze Spotify. Wzrokowo dzięki właśnie patrzenie na Mid Journey. Dotykowo właśnie trąc ciało o Mid, o swój ideał. Żony wkurwiają się na facetów, że to nie one są ich ideałem. Faceci, że ich żony właśnie nie są tym ideałem.

Psiunia też da się oszukać, mimo jego niesamowitego węchu. Opowieści typu, że człapał zgłodniały pies przez las. Zobaczył bułkę z Maca i… poszedł dalej, możecie po prostu wsadzić sobie głęboko. Psiunio oczywiście nie zje burgera z Maca, ale już jakieś gówno z puszki to tak. Najlepiej, to żonglować słowami dla swoich egoistycznych celów. Tu powiem tak by udowodnić swoje gówniane racje z tej strony. Tam by mieć dowód na tego zaprzeczenie. Najważniejsze, że kasa się zgadza. Albo udowodnienie, że ja jestem na samej górze najwspanialszych tego świata. Udowodnić, że jestem wartościowy.

Tak, w ten sposób traktuje siebie na zasadzie, przydatności ciała. Dziwne, że później czuję się samotny. Czuję się wykorzystany. Niedoceniony. Nikt mnie nie rozumie i nie docenia. Tak najlepiej sam siebie docenić, bo nawet dzieci tego nie robią, a całe życie dla nich poświęciłem. Niewdzięcznicy. Zostaje mi jedynie Mid i samotność.

Cóż, pomyślmy. Ja siebie traktuję jak przedmiot, czy jestem użyteczny. A co inni mają robić. Skoro tak mam to dają mi to na czym mi zależy. Pracuję, by udowodnić, że jestem wartościowy. Wyglądam piękna, by czuć, że mnie pożądają, że jestem przedmiotem pożądania. Tak dokładnie, dobrze zauważyliście – przedmiotem. Kochają nie mnie, tylko moje ciało. Użyteczność tego ciała. Jak wykorzystują, to nie mnie tylko moje ciało. Może nie będę czuła, czy czuł, tak samotny. Może ukoi to mój ból samotności. Inteligenciki natomiast to jakby bardziej zaawansowany sposób udawania. Taki model androida na najwyższym stopniu zaawansowania. Najmocniejsza technologia na topie. Coś w stylu Mid, czy tego czegoś co to stworzyła.

Traktujmy innych tak jakbyśmy traktowali siebie. No cóż siebie traktuje jak przedmiot to i innych chyba trzeba tak traktować. Chyba nie wyszło tak jak autor powiedzonka zamierzał. Ja też żongluje słowami dla swojej własnej uciechy i by udowodnić jak jestem inteligenty, czy mądry. To tylko słowa. Jak bardzo można nimi innych zakręcić. Jak bardzo omamić i manipulować. Nie ma znaczenia, co mówię liczą się fakty. Tak niektórzy mówią, cóż fakty też można zmanipulować. Tak jak opowiastkę z Mid. Jakie fakty Cię interesują? Że mam mnóstwo kasy? Że jestem piękny, czy inteligentny? Dostarczę Twojemu umysłowi, to wszystko. Uwierzysz? Oczywiście, że tak. Udowodnię Tobie nawet, że jestem bogiem, Twoim bogiem. Po prostu spójrz na mój wcześniejszy post. Czujesz to? Nie jestem tylko udowodnić Ci, kim jesteś, bo po prostu nie mam pojęcia o tym. Nie wiem kim jesteś. To możesz wiedzieć tylko Ty. Nie Twoje ciało, nie umysł, tylko i wyłącznie Ty.

Cokolwiek Twoje ciało do mnie mówi, nie wiem kim jesteś. Jak mówię patrząc w oczy, mówię do powłoki, nie do Ciebie. By dotrzeć do Ciebie muszą zwracać się do siebie, do mego serca w którym Ty też jesteś. Niektórzy jak chcą odkryć, czy ktoś kłamie i oszukuje, patrzą w oczy. Inni tylko słuchają, bo rozumieją, że oczy najłatwiej oszukać. Jeszcze inni wydziwiają jeszcze głupsze wynalazki. Wszystkie metody tak naprawdę nie dadzą Ci pewności. Każdą metodę da się ocyganić. Ten kto oszuka wszystkich to ten oszukał po prostu siebie i nic poza tym.

Ci co mają dużo, domy, pieniądze, sławę udowodnili innym swoją wspaniałość. Swoją moc. Swoją głupotę. Co chcesz udowodnić sobie? Tak, właśnie udowodniłeś mi że jesteś tylko ciałem. Nie ma tam życia. Mam tylko Twój dowód, że nie ma życia w Twojej skorupie. To tylko kłapiące szczęki, machające łapki. Kręcące się w kółko neurony. Widzisz tam jakieś życie w środku? Ja mam Twój dowód, że nie. Tak, ja też czuję się samotny, bo wokół same powłoki. Mało widzę tu życia. Oczywiście to mój problem, to mój świat.

Słońce wschodzi. Mid odeszła. Czar prysł. Całe oszustwo pękło. Zostałem goły ja…

wonabru