Dlaczego?

Negatywne emocje napędzają świat i ludzi do działania. Nie pozytywne. Czemu tak jest? Bo większość ludzi nie radzi sobie ze swoim lękiem i frustracją. Chciwość i żądze napędzają ich do działania i w momencie gdy nie udaje im się ich zapełnić powstaje frustracja. Rządzący wykorzystują tą sytuację do wypełnienia swojej żądzy i sprawiają wrażenie, że nasza Polsza jest silna i nie daje dupy. Przez to ci mali czują siłę, że są wyjątkowi. A tak naprawdę to ci mali cały czas nastawiają się i tyle. Ci malutcy kiedyś dali dupy i cały czas to robią. Są wykorzystywani, przez tych niby wielkich, a tak naprawdę tak samo małych moralnie.

Gdyby tak ludzie przestali chcieć czuć się lepszymi od innych. Przestali czuć w sobie, że są wielcy to nie byłoby haczyka na nich. Bo wielu ludzi myśli, że są bogami, a rzeczywistość im pokazuje coś zupełnie innego. Ta frustracja wynikająca z tego rozdwojenia jaźni jest mąką na młyn dla 'elyty’ rządzącej.

Tak, ludzie są wyjątkowi. W momencie jednak gdy chcą być wielcy, więksi od innych to robi się problem. Wyjątkowy człowiek jak najbardziej – tak. Wielkie wynaturzone ego już nie.

Ktoś mnie zranił niesprawiedliwie i jeszcze śmieje się ze mnie, to chcę mu oddać. Chcę być wielki, mocny by mu *#!@#$%. Stąd to wynika. Z nieradzenia sobie ze złymi emocjami, które rosną w nas. Brakuje nam odwagi na konfrontację i zwykłemu zwróceniu uwagi tej drugiej osobie, że mnie zraniła, że to boli i nie powinien więcej tego robić. Bo się ośmieszymy, że jesteśmy 'ciotami’. Zobaczcie jak bardzo jesteśmy uwarunkowani przez innych. Nie żyjemy tak jakbyśmy sami chcieli, tylko tak jak śmietana i elyta chce. Dziel i rządź. Cały czas jest na czasie.

Świat napędzają złe emocje dlatego, że większość ludzi używa tego aby żyć, by czuć się fajniej. To jest jak kawa, alkohol i narkotyki w jednym. To jest używka. Ludzie są uzależnieni od napędzania się złymi emocjami. Bez tego stają się słabi. Tracą oparcie. Tak jak alkoholik jak nie może wypić. Wpadają w depresję.

Czemu pozytywne emocje nie napędzają ludzi do działania, bo na efekt ich działania trzeba poczekać. Negatywne emocje ładują sens życia od razu. Pozytywne po dłuższym czasie jak nie ma negatywnych. Negatywne emocje działają szybko i mocno. Pozytywne długo i przez to nie są tak intensywne. Problem jest , że większość wokół nas ludzi ładuje się negatywnymi emocjami zabijając w nas efekt pozytywnych emocji. Dlatego często ciężko żyć myśląc tylko pozytywnie, bo szybko uzależnione 'wampirki’ wyciągną od nas co dobre generując złość z którą znowu trzeba powoli niwelować. To jest jak syzyfowa praca. Coż tak chyba trzeba. Nie widzę na razie innego rozwiązania. Zawsze mogę to przekuć na papier i dzięki ekspresji twórczej zniwelować to co złe. To chyba jest jedyne rozwiązanie bycie kreatywnym i twórczym. Tworząc budujemy pozytywne emocje, które jak perełki możemy wyciągać w razie potrzeby by zapłacić za zło. Co ciekawe zło, złoty, złoto w języku polskim mają dobre skojarzenia.

Pozdrawiam,

wonabru