Największe intelektualne osiągnięcie

Moje największe intelektualne osiągnięcie to zrozumienie, że nie miałem racji !!!

Nie miałem racji myśląc, że inni nie rozumieją, że są głupsi i dlatego są gorsi.

Nie miałem racji twierdząc, że inteligencja rozwiązuje wszystkie problemy i warto być super inteligentnym.

Inteligencja na pewno przyspiesza wyścig szczurów, bo się czuje przewagę nad rywalami. Czuje się chęć wykorzystania tej przewagi, by czuć się lepszym.

Nie miałem racji, że poczucie lepszym od innych jest w porządku. Że każdy tak chce. Oczywiście nie każdy. Mądrzejszy ustąpi. I kto tu jest mądrzejszy? Czy ten kto udowadnia intelektualną przewagę nad innymi? Czy ten kto ustąpi nie chcąc by inni czuli się gorzej?

Największe moje osiągniecie intelektualne to zrozumienie, że poczucie porażki nie oznacza porażkę. To oznacza, że ktoś inny zwyciężył i może poczuł się właśnie po raz pierwszy lepiej, łącznie z Tobą, bo z chęcią mu w tym pomogłeś.

Zwycięstwo innych może być Twoim zwycięstwem i nie musi to być kosztem kogokolwiek innego.

Moje największe intelektualne osiągnięcie całkiem znormalniało i możliwe, że dla innych jest chlebem powszednim.