Nauczka na cudzych błędach

Nie ma to jak uczyć się na cudzych błędach. Zastanawia mnie te powiedzenie, bo przyjąłem je jak swoje, ale nigdy niczego nie nauczyłem się na cudzym nieszczęściu. Od dłuższego już czasu uważam, że uczę się tylko na własnych błędach. Czy ktokolwiek potrafi nauczyć się na cudzym doświadczeniu? Może i tak, ale uważam, że to jakaś ściema.

Przekabacili nam poniekąd, że jest jakiś prosty sposób na naukę. Jakiś wytrych, trick, że nie trzeba samemu doświadczać konsekwencji swoich decyzji… tylko wystarczy włączyć TV i nam pokażą jakie możemy popełnić błędy i jakie są tego konsekwencje 😉

Telewizja, czy ogólnie media przepełnione są cudzym nieszczęściem. Dokładnie cudzym, nie naszym, byśmy mogli uczyć się chyba na cudzym doświadczeniu. Ostatnią nocą były gromkie burze i dostałem sms (skąd oni mają mój telefon?) z alertem bym nie wychodził z domu, bo będzie źle :-O Po co takie straszenie? Nie potrzebuję takich głupich smsów i tak ten sms niewiele informuje, tylko straszy.

System cały czas nas uczy na zasadzie kija i marchewki, a jak ktoś nie posłucha to pokażą jego w TV, jaki on jest głupi, że nie posłuchał i ma za swoje. A my siedzimy wygodnie w fotelu i cieszymy się, że za darmo się nauczyliśmy. Akurat chciałbym zaznaczyć, że w tym przypadku to jedna wielka ściema. System nas uczy, by siedzieć spokojnie na tyłku i ew. nie podnosić głosu i nie protestować, jak będą dokręcać śrubę.

Moim zdaniem jeszcze nadejdzie czas, kiedy tania i darmowa nauka przed TV i na cudzym nieszczęściu pójdzie w las. Nie ma tu drogi na skróty, jak sam nie podejmiesz tematu, decyzji, to 'temat’ podejmie Ciebie. Uczy się tylko na własnym doświadczeniu, a niby nauka na cudzych błędach to podszyta jest wielkim strachem przed bólem i konsekwencjami. To nie jest nauka, to jest zwykła ucieczka i nauczka jak bardzo próbują nami manipulować. Pytanie jest kto za tym stoi? Odpowiedź nasuwa mi się jedna z pewnej reklamy „A świstak siedzi i zawija je w te sreberka”, bo po prostu nie wiem xD.