Świat już jest podbity. Ziemia jest nasza. Ludzie już nie muszą nic podbijać, bo nie ma od kogo zabrać. Teraz starajmy się zarządzać tym co mamy. Zamiast tego występuje taki 'kanibalizm’ ludzi w stosunku do siebie samych. Z braku podbijania innych, podbijamy siebie nawzajem. Niszczymy, niby budując nowe i tak w kółko. Zatraceni w zdobywaniu pieniędzy, które de fakto nie mają wartości takiej jaka by się zdawało.
Podsumujmy: 60 bilionów dolarów to około wartość nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Natomiast ilość dolarów w obiegu? Jakieś pierdyliardy. Skąd ta kasa się wzięła? Przecież nie ma ona pokrycia. Dług USA jest na poziomie rocznego PKB, czyli amerykanie musieliby przez rok pracować i żyć o samej misce ryżu, by spłacić ten dług. Podobnie jest we wszystkich krajach. Pytanie tylko jeśli wszyscy są zadłużeni, to gdzie jest kredytodawca? Poziom zadłużenia amerykanów jest 4 razy większy niż ich depozyty. Wow skąd się wzięły te pieniądze na kredyty? Banki obecnie mogą mieć mniej niż 10% aktywów do danych kredytów. Czyli co jedziemy na dźwigni 10 razy. Dźwignia na forex’ie to minimum 100 razy. Dźwignia na handlu ropą około 25 razy. Podobnie na złocie i innych towarach. O co kaman????
Mam wrażenie, że wielkość majątku świata trzeba by było podzielić co najmniej przez 10 jak nie więcej. Żyjemy w świecie totalnie nadmuchanej bańki. Wynika to z tego, że ludzie 'kanibalizując’ robią pieniądze z pieniądza. Pieniądz się mnoży, czyżby???
Patrząc na ten 'disruptive’ blockchain. Niby miał być alternatywą zaburzającą porządek obecny w 'FIAT money’. A stał się kolejną wydmuszką dla chciwusów. Tu też się pompuje bańkę. Podaż bitcoina miała być ograniczona, by zapobiegać drukowaniu pieniądza, tzw. 'quantitative easing’. Co się stało? Bitcoin wydrukował dodatkowe obecnie około 200 miliardów dolarów. Bo przecież wartość FIAT money nie zmalała, a bitcoin o tą kasę wzrósł. Dajmy przykład tokenów na Ethereum. Twórca smart kontrakt’u tworzy token. Robi ICO. Dostaje w zamian ETH. Później wartość ma i token i cały czas ETH. Czyli co? Po prostu wydrukowana została kasa. Dokładnie jak w FIAT. 'Disruptive’ blockchain jest tak naprawdę słabo 'disruptive’, a jedynie następnym narzędziem do nadmuchania bańki.
Spójrzmy jeszcze na handel algorytmiczny. Obecnie 90% całego handlu obecnie na giełdach jest generowana przez handel algorytmiczny, czyli przez komputery. Przecież na giełdzie nie tworzy się pieniędzy, to na kim oni zarabiają? Na tych 10% bidoków, którzy handlują ręcznie? Jeżeli handel jest w rękach komputerów i programistów, to musi się im opłacać. Tylko pytanie, którędy do tego koryta wpada kasa? Bo nie ma tam produkcji. Ktoś zarabia inny traci. Chyba, że banki centralne dosypują kasy z drukarni i z podatków ludzi, którzy utrzymują banki, BO BY CAŁY SYSTEM SIĘ ZAWALIŁ. Pierdzielenie o Szopenie. Nie cały system, tylko garstka ludzi by zaczęła znowu jeść normalnie jak każdy z nas. Tyle w temacie! 🙁