Pozostałości po Halloween, a raczej powinno się mówić Hell wins.
Jak już skarłowaciałe drzewo, aka Drzewiec, zaczyna myśleć o rozpalaniu pieców, to zaczyna być gorąco. Przecież w piecu pali się drzewa. Pomyślmy na jakim poziomie jest stan człowieczeństwa, skoro nawet najbardziej cierpliwy stan życia, jakim są drzewa, mówią dość. Dość rozpasaniu ludzi. Ich butności, pysze i chamstwu. Dać małpom strzelbę a powybijają swoich i wszystko co żyje. To Życiu nie podoba się. Nienawiść ludzka przekroczyła normy i przelała się na drzewa. Nie są w stanie tego unieść, muszą zostać spalone.
Wszelkie normy cierpliwości zostały przekroczone. Dotychczasowy drapieżca zacznie być ofiarą. Ofiarą własnych kłamstw, oszustw i nienawiści. Piekło zaczyna się rozpalać ze wstydu, bo nie są już tymi najgorszymi. Zabrakło im pomysłów na zło. Muszą ustąpić miejsca lepszym od siebie to znaczy ludziom.
Drzewce zaczynają rozpalać piece. Piece piekielne dla tych pseudo cudownych ludzkich dusz. Już nadszedł czas. Zaśpiewajmy im w drogę Hymn na pożegnanie. W drogę lekko nachyloną w dół. Tylko w jenym kierunku. Tam gdzie drzewce będą mogły spalić się z nimi, grzebiąc ich zepsute dusze.
Marsz, marsz Dąbrowski
Z Ziemi włoskiej do Polski
Za Twoim przewodem
Złączym się z narodem
…
