Polska to taki dziwny kraj.
Kraj nieudaczników, takich podobnych do mnie. Nie mamy dużo sukcesów.
Kraj, gdzie w gruncie rzeczy nie trzeba sędziów. Gdzie każdy jest sędzią najostrzejszym dla siebie.
Tu nie trzeba gonić bandytę. Przyjdzie po prośbie by go ukarać, by sam nie musiał.
Tu dzieją się czary. Taka ziemia, trudna, wymagająca. Nie dasz się ukryć ze swym gównem. Jak po psie, trzeba je w końcu samemu zebrać.
Tu jak przyjeżdżają obcy, myślą, że jest super i przyjemnie. Nie ma rozbojów za bardzo. Zagrożenie najmniejsze w całej europie. Jest haczyk, który sami czujemy i czuja obcy po około pół roku. Zaczynasz widzieć siekierę nad swoją głową, wisząca na cienkim sznurku.
Zazwyczaj obcy po prostu spierdalają stąd do Niemiec, czy dalej. Byle dalej. Tam jest fajnie i przyjemnie. Uciekasz przed innymi, jak Cię dogonią.
Na polskiej Ziemi uciekasz tylko przed sobą. I aż przed sobą. Albo chlejąc wódę, albo ćpając, modląc się i prosząc o wybaczenie. Trudno znieść tu świadomość własnych błędów. Własnych porażek. Prawda aż kole w oczy, a one wypływają łzami.
Jak przed innymi możesz uciec, przed sobą już nie. Dlatego tu maks się rozwijasz, jak dasz radę być trzeźwy i wytrzymasz co najmniej pół roku nie robiąc sobie krzywdy. Tu zaczyna się życie. I nie sądzę by na trzeźwo jakiś moskal się tu chciał uchować, czy też z zachodu żołnierz, czy z południa jakiś z lambo.
Tu nie policja, ani żołnierze porządek trzymają. Ziemia przeklęta? czy ludzie nie tacy?
Zawsze przez inne narody ujebywani, ale zauważcie, tylko tymczasowo. Obcy, nie z tej Ziemi, nie chcą tu być. Boją się własnego cienia. Uciekają. Oni po prostu boją się tego co zobaczyli. Zobaczyli, tak jak każdy z nas tu, kim naprawdę są. Bez nadęcia. Bez marketingu. Balonik pęka i sraka wyłazi słomą w butach.
Jak masz złe intencje, zapraszamy. Czyściec gwarantowany. Sanatorium duszy. Leczymy, i nie dla kasy. Zgadnijcie dlaczego?
wonabru