Czy komputery kwantowe to czujące desktopy?

Nie wchodząc w wielkie szczegóły, by nie zblokować czytelnika, to główna różnica między komputerami kwantowymi a zwykłymi jest „czucie bliskości między kubitami”.

Co to są kubity? Z grubsza to są najmniejsze elementy komputerów kwantowych, tak jak bity dla tego co obecnie mamy. Ogólnie lubię kubity, bo zaczynają się od moich inicjałów ;P

Kubity, to są bity w komputerach kwantowych. Bity, czyli standardowe 0/1, są całkowicie izolowane od siebie. Nie wiedzą o sobie nic. Nie czuję siebie nawzajem. Nawet jak są, że tak kolokwialnie powiem, obok siebie. Tacy samotnicy, i jednocześnie zniewoleni, bo wykonujące pewne zadania zlecone.

Kubity, to są jakby bardziej wyewoluowane bity. One liczą i „czują” siebie nawzajem, bo są splecione kwantowo. To jest klucz kubitów i komputerów kwantowych. Kubity są powiązane ze sobą i nawet jeśli wybierasz złe rozwiązanie, czyli nieprawidłowy stan kubitów, to ono Ci zasugeruje – ciepło, jeśli jest blisko rozwiązania, lub zimno, jeśli daleko. Kumasz? Komputery kwantowe oprócz liczenia, też czują.

Metoda Grovera, czyli szukanie igły w stogu siana – piękna, typowa zabawa w ciepło i zimno.

Powtarzam: kubity są splecione, czyli czują siebie nawzajem i kształty które tworzą (stany kubitów), też mają „czucie” siebie i prawidłowego rozwiązania, nawet jeśli są bardzo daleko od siebie. Tak, jak u ludzi. W pełni wykształcony człek, powinien nie tylko liczyć, ale i czuć.

Zabawa w ciepło/zimno – Ty, co szukasz, masz relacje z tym kto wie i Ci podpowiada.

Metoda przeszukiwania Grovera – stany między kubitami są związane ze stanem prawidłowym, czyli rozwiązaniem. Jeśli nieprawidłowy stan znajdujemy, to możemy też dowiedzieć się, czy jesteśmy blisko rozwiązania. Ciepło lub zimno. Stąd szybko możemy znaleźć rozwiązanie, po kolejnych sugestiach do celu. Tak jak powinno być też u człowieka. Jeśli mam poczucie siebie i jeśli czuję się dobrze to idę dalej, jeśli źle, zawracam. Nie tędy droga.

Metoda Shor’a, czyli łamanie szyfrów

Chodzi o to samo. Rdzeniem metody Shor’a jest kwantowa transformata Fouriera, czyli znalezienie okresowości.

Większość standardowych metod szyfrowania polega na trudności w znalezieniu podzielnika dużej liczby naturalnej. Jeśli jest podzielnik, to jest okresowość, czyli transformata Fouriera pokaże pik (dużą wartość) w miejscu podzielnika i sfaktoryzuje liczbę, czyli znajdzie podzielnik. Dostajemy klucz prywatny. Szyfr złamany.

Kwantowa transformata Fouriera jest szybsza z tego samego powodu, co dla zabawy w ciepło i zimno. Kubity są splecione i stany kubitów, jakby czują się nawzajem. I tu tak samo gramy w ciepło i zimno, tylko w przestrzeni faz, czyli w wymiarze charakterystycznym dla fal, gdzie powtarzalność jest kluczowa.

Co gdyby ludzie byli takimi kubitami? I czuli się nawzajem, mimo odległości fizycznej? Bylibyśmy w stanie rozwiązać większość nierozwiązywalnych kwestii. Łącznie z zażegnaniem przemocy. Bo po co ona by już była.

Teraz ludzie są jak standardowe bity w komputerze. Są izolowani od siebie, ale kontrolowalni, tak by mogli cokolwiek „obliczyć”.

Następny gatunek po Homo Sapience to Home Quantus, czyli kubity (kobiety???) w ludzkim ciele, a świat to jeden wielki komputer kwantowy.

Pozdro,

wonabru

Czujesz desktopy? Bo ja jeszcze nie