Dziennik 23908.98.667

Droga M.

Ziemia jest przystosowana do nabierania przez ludzi doświadczenia na początkowym stadium ewolucji świadomości. Jest bogata w życie, radosna jak w przedszkolu. Zasady są te same co wszędzie, ale w wersji lajt. Tu można spokojnie eksperymentować. Robić różne dziwne rzeczy. W gruncie rzeczy nie ma tu konsekwencji permanentnych. Są tymczasowe kary, ale dla świadomości zazwyczaj to jest przejściowe. Ludzie myślą, że tu jest hard game. Niech se myślą.

Już na początku człowieka rozumnego, Budda wyznał „Lepiej iść swoją ścieżka pomimo, że jest zła, niż większości mimo, że dobra”. Więcej nie trzeba wiedzieć o Ziemi. Po prostu doświadczaj. Ucz się praw. Na Ziemi są prawa takie same jak wszędzie, ale w wersji nieszkodliwej dla świadomości. Przełożę słowa Buddy dla obecnych dzieci Ziemi „Lepiej uczyć się jako dziecko, niż polec jako dorosły”.

Ludzie niech żyją. Świadomość kreuje się powoli i musi wykluć się z ciała. Świadomość podlega takim samym zasadom jak ciało. Poza jednym, świadomość to nie ciało. Jak wykreuje się konkretna świadomość to uchodzi z ciała i żyje niezależnie od niego. Tak jak kurczak wykluwa się z jajka rozbija je i żyje już samodzielnie. Z ilu jaj obecnie wykluwa się żywy kurczak? Z tyle ciał wykluwa się świadomość obecnie. Także każdy kto uświadomił sobie swoje prawdziwe „ja”, jest już wybrańcem.

Świadomość jak już uświadomi sobie własne ja, to raczej nie ma odwrotu. Jest po prostu świadome siebie i zaczyna już mieć konsekwencje permanentne swoich czynów. Serce jest kompasem. Bez niego świadomość może mieć straszne konsekwencje. Jak świadomość nie uczy się przez serce na Ziemi i zaczyna się wykluwać, wpadają w niezłe gówna. Życie hard to jest mało powiedziane. Zostaje im wtedy tak zwane samo unicestwienie, które też trzeba znać jak i co, inaczej to jest piekło termalne tak zwane, bo permanentne. Nikt z nas oczywiście tego nie rusza, to są wieczne czarne dziury świadomości, jak w materii. Ja sam boję się zbliżać do takiej czarnej dziury, by nie zostać wciągniętym. Raz byłem blisko, ale ktoś mnie wyciągnął za fraki. Nie wiem kto, ale zawsze czuć wdzięczność będę.

To Alego kochana,

wonabru

Czarne dziury świadomości