Zło dobrem zwyciężaj??? Czy aby na pewno? Odwieczna walka dobra, ze złem. Czy głupota na mega wielką skalę. Dobro jak zaczyna walczyć, staje się złem prostu 😜
Zastanówmy się, co jest źródłem a co tylko objawem. Objawem jest złe czy dobre zachowanie. Niektórzy chyba to mylą. Rozważają, czy dobro, czy zło było na samym początku. Winna tu jest nasza logika. Tak, ta nasza prosta, swojska logika 🙈 Do rzeczy, co więc jest źródłem do diaska? Oczywiście nasza natura. Nasza pokrętna natura. 😎
W tej naturze jest jeden wielki atawizm, pozostałość po dawnych przodkach, że chcemy być lepsi. Nie, nie, nie od siebie wcześniej. Tylko lepsi od innych. Czemu czuć chcemy się lepiej, lepiej i jak najlepiej? A to wynika z lęku. Z lęku o przetrwanie. No na razie nic nowego nie wymyśliłem 😳
Moim zdaniem lęku nie da się kontrolować, co niektórzy praktykują. Lęk jest irracjonalny, nielogiczny, wirtualny, więc logiką nie da się go zgasić. To co możemy zrobić w takim razie? A no uciąć źródło pomiędzy. Taki atak Man in the middle
, czyli zgasić poczucie bycia lepszym. Czyli co nie niszczymy lęku, który jest źródłem, ani zło, które jest objawem. Tylko poczucie bycia lepszym od innych, co w miarę łatwo da się kontrolować świadomością.
Zapytajmy się głęboko w sobie, czemu chcemy czuć się lepiej od innych??? Czemu chcemy mieć milion dolarów, mimo, że 99% ludzi tego nigdy nie będzie miało. Czemu chcemy być świętymi, kiedy tylko kilku może nimi się stać? Czemu to i owo, co powoduje, że chcemy być tymi ważniejszymi, bardziej docenianymi, bogatszymi, czy inteligentnymi??
Tak rozbierając na części, to chęć bycia lepszymi, czyli wynikająca z tego rywalizacja, jest bardzo niszcząca. Ludzie są osobnikami społecznymi, czyli do szczęścia potrzebni są dla niech inni ludzie i szczere relacje z nimi. Ktoś chyba nam coś wmówił. Może przekazał reklamami? Nie wiem. Nas po prostu ta rywalizacja unieszczęśliwia i tyle. Ludzie czują się samotni, nieszczęśliwi z tego powodu. Dali się wmanewrować w telewizyjne przekazy, reklamy, że uszczęśliwią ich ta rzecz, czy tamta. Ale cóż nie o to chodzi 👌
Takim źródłem, po naszej świadomej stronie jest to, że chcemy czuć się lepszymi od innych. Jak to zrozumiemy, to nie mamy ciśnienia by dokonywać wielkich rzeczy, ani małych. Nie czujemy, że straciliśmy życie dla dzieci i nic nie osiągnęliśmy. To nie ma znaczenia. Możemy się skupić na sobie i innych. Na relacjach z nimi. Zaczynam się cieszyć życiem. Robić to co lubię i nie przejmować się prztyczkami nieszczęśliwych ludzi 😳
My wszyscy żyjemy. My wszyscy czujemy. My wszyscy nie lubimy cierpieć i boimy się tego. My wszyscy nie lubimy jak się z nas śmieją. Jak nas wytykają od tych złych, czy dziwaków, homoseksualistów, czy innych światopoglądowo. Tak właśnie tak, to największa zagadka tego wszechświata, że ja jestem wśród innych podobnych. Tak jak Kopernik udowodnił, że to my (Ziemia) krążymy wokół słońca tak jak inne planety, a nie słońce wokół nas. Tak samo my nie jesteśmy pępkiem tego świata. My jesteśmy podobni do innych. Jak nas boli nienawiść skierowana do nas, tak samo innych boli moje złe słowo, czy spojrzenie. I wracając do tematu, jeśli my chcemy być lepsi od innych i czuć się lepiej, to inni też i następuje rywalizacja.
Jest takie przysłowie chińskie: jeśli jesteś słaby pokazuj, że jesteś silny. Jak jesteś silny pokazuj, że jesteś słaby. I jak teraz widzę ludzi puszących się, czy mówiących przekleństwa, czy nadętych, to wiem, że to jest właśnie odwrotnie. To są ludzie, którzy mega się boją i chcą to ukryć. Jak pies który szczeka, bo się boi.
Tak naprawdę pokazujmy, że się boimy. Przyznajmy się, że chcemy lepiej się czuć od innych. Wtedy uświadomimy sobie, że to jest mega głupie i śmieszne. Czyli co nie huczymy, ale spokojnie idziemy ulicą i uśmiechamy się, bo to sprawia radość innym i nam.
Pozdrowionka
wonabru