Pobawmy się w futurologów. Ziemia powoli umiera z powodu nadmiarowej eksploatacji. Z powodu chciwości i żądzy posiadania ludzi. Widzę tylko dwie drogi:
- Ludzie nie opamiętają się i dalej bedą podążać tą ślepa uliczką. Głównym celem będzie zdobywanie. Kto ma więcej wygrywa i zniewala innych. W konsekwencji Ziemia zginie wraz z ludzkością i tyle w temacie.
- Wykreuje się nowy sposób myślenia lub nowy gatunek ludzi, dla których zwycięstwem jest zwycięstwo drugiego człowieka. Którzy pomagają nie dlatego by dostać się do nieba, tylko dlatego bo widzą innego człowieka w potrzebie. Którzy kochają nie po to by być kochanymi, tylko dla własnej potrzeby, bo taką mają naturę.
Do tej pory Natura szła na ilość, teraz idzie na jakość. Już nie potrzeba więcej ludzi. Wystarczy to co jest, a może i za dużo. Teraz ważna jest jakość myślenia ludzi. Zapomnijmy o atawizmach. Ewolucji i jej zasadach. Teraz ewolucja przeszła na wyższy poziom zaawansowania. Już nie wygrywa najsilniejszy, najmądrzejszy, czy najbardziej dostosowany. Teraz albo wszyscy wygrają, albo nikt.
Obecnie przyspieszyła ewolucja intelektualna. Już teraz nie rozwijane są bardziej nogi do szybszego biegania, ani mocniejsze ręce aby mocniej bić. Teraz rozwijany jest mózg, intelekt do tego stopnia, że powstają choroby psychiczne, czyli błędy lub nie ewolucji intelektualnej. Nie jest powiedziane, czy z takiej osoby z zaburzeniami nie wyłoni się właśnie nowy gatunek ludzi z nowym sposobem spostrzegania rzeczywistości. Ludzie z piwkiem przed TV to przeszłość. Ci muszą wyginąć. Młodzi już coraz mniej oglądają TV i piją alkohol. To wymusza Natura aby mózg a z nim intelekt mógł się rozwijać.
Wróćmy do Proxima Centauri. Po co rodzimy się? Jeśli jesteśmy z Centauri, to po co bawimy się w życie na Ziemi? Cierpimy. Boimy się. Czasami mamy trochę przyjemności. Mam na to jedno wytłumaczenie: by zresetować świadomość.
Spójrzmy. Żyjemy na Centauri. W świecie gdzie są same empatyczne, delikatne, wrażliwe i przyjaźnie nastawione istoty. Te istoty mają też swoją wolną wolę. Takie niebo powiedzmy, albo Ziemia za 1000 lat. Jako, że są wolnymi istotami, czasami zdarza się im napsocić, co w miarę szybko udaje im się naprawić. Chyba, że zdarzy się prawdziwa katastrofa jak na przykład morderstwo lub podobne, z czym istota z Centauri nie potrafi sobie poradzić psychicznie, bo przecież są one bardzo wrażliwe i delikatne. Co wtedy? Nie można doprowadzić do samobójstw, bo one pociągną inne samobójstwa. Istoty z Centauri nie radzą sobie za bardzo z całkowitym odejściem bliskiej im istoty. Co wtedy? Nie można żyć i nie można za bardzo umrzeć 🙁
Może właśnie takie ponowne narodziny mogą pomóc. Taki reset świadomości. Wyłączenie i włączenie ją ponownie. Oczywiście takie narodziny łączą się z bólem, tak jak narodzenie fizyczne. Czyli nasze życie tu na Ziemi to takie narodziny świadomości. Ukształtowanie jej. Nauczenie jej wartości prawdziwych. To co jest ważne dla Istot z Centauri.
Ziemia jako kołyska dla kiełkującej świadomości, mimo, że całkiem niebezpieczna, ale tylko dla prawdziwych Ziemian. Dla Istot z Centauri już nie. Luzuje dlatego. Jak jestem z Centauri, to mi nic nie grozi. Jak nie jestem to i tak mi nie zależy by przeżyć i babrać się w tym ziemskim g…
Pozdro z Centauri,
wonabru