Prawo jest prawem, a nie obowiązkiem. Kobieta ma prawo rodzić, a nie obowiązek. Patryjarchat skończył się już dawno. Ten system w którym kobieta jest służącą nie działa.
Jak chcecie chłopcy z kościoła rościć sobie prawo do nauczania innych to droga otwarta… podobno dużo miejsca jest na Marsie. I tam sobie dyskutujcie ze sobą i tam, też macie prawo się rozmnażać. Jak wam pozwoli natura 😉
Problem jest też z tym, że w gruncie rzeczy nie chodzi o aborcję. Wiadomo, że to temat zastępczy, bo pi(e)ski wprowadzają tylnymi drzwiami zamordyzm. Rykoszetem dostają kobiety. Dziwny kraj, dziwne obyczaje. Cały czas bardziej na wschód, niż na zachód.
Tym razem krótko i w temacie,
wonabru
P.S. zastanawiam się nad zmianą nicku na 'wonabra’ 😛