Stan umysłu, który sugeruje, że jestem już poza logiką. Nirwana. Spokój. Brak wewnętrznego napięcia. Nie muszę się starać, że coś muszę. Nie muszę udawać półtora faceta. Nie chcę tego, tamtego, czy owego. Nie chcę posiadać ani zdobywać co nie moje. Nie potrzebuję siedzieć na szczycie olimpu i rozkazywać. Nie interesuje mnie władza. Nie interesują mnie pieniądze. Jestem jakby poza tym całym systemem. Systemem praw i obowiązków. Systemem marchewek i kijów. Cieszę się tym kim jestem. Cieszę się życiem 🙂
Takiego stanu umysłu szukałem i odnalazłem. Złuda, którą nas karmią całe życie, jest teraz tylko ułudą. Nie ma logiki, nie ma transakcyjności, nie ma akcja-reakcja. Karmią nas nienawiścią, konfliktem, śmiercią i chorobą. Karmią nas, że jeśli nie zrobimy czegoś, to świat się zawali. Jeśli nie pójdziemy na wybory to skończy się nam świat. W takim pędzie żyłem. Na takim skraju się tylko umiera. Ułuda, którą nas karmią, by sami się nachapać?? Nie. To jest ułuda prawdziwa. Nie ma nic poza Ty, ja i najbliższe otoczenie.
Świat jest taki jakim go widzisz własnymi oczami. Jakim go słyszysz własnymi uszami. Nie taki jak jest przekaz medialny. Teraz mam las, jezioro. Śpiewające ptaszki. Bzyczące muchy. Spokój. Natura. Nie ma nic poza tym co widzę w rzeczywistości.
Może to się zmieni, może nie. Nie ma tu logiki. Brak logicznego myślenia sprawia, że żyjemy. A może bardziej brak projektowania, rzutowania, ekstrapolacji świata fałszu w TV na nasze życie daje spokój i ciszę w sercu.
Nie potrzebujesz wtedy cieżko pracować, by mieć. Nie potrzebujesz wtedy cierpieć, by być w niebie. Nie ma zasady przyczyna skutek, czy akcja-reakcja. Tu rządzi świadomość, która podejmuje decyzje i ma prawo do tego. Nie ma możliwości przewidzieć podejmowanej decyzji wolnej woli i świadomości. Dlatego ten świat już nie jest transakcyjny, nie jest logiczny. Oparty na wolnym wyborze, kim chcesz być i co robić.
Spokój i cisza w sercu. Bez napinki, chcenia i muszenia.
Spokoju życzę,
wonabru