Dlaczego jesteśmy ważniejsi od innych? Chodzi o to, że wcale nie jesteśmy ani ważniejsi, ani lepsi. Jesteśmy tak samo ważni jak reszta.
Ludzie od wieków szukają uzasadnienia, z jakiej to przyczyny mi się należy a innym nie. Zaczynając od czasów starożytnego Egiptu Faraon mienił siebie bogiem, dlatego on miał prawo do całego bogactwa i by móc zniewalać innych.
Żydzi tak samo. Stworzyli Boga, który tak naprawdę robi to co oni chcą, pod swoją modłę. Izaak próbuje zabić swojego syna jako ofiarę dla Boga i wtedy bóg mu mówi, że jako, że był zdolny do takiego czynu będzie wysławiony pod niebiosy a jego ród będzie wielki. No tak to jest uzasadnienie, czemu Bóg wybrał ten naród a nie inny. Tyle razy się zdażyło, że jakiś ojciec podniósł rękę na swojego syna i jakoś jego ród nie ma prawa do całego świata. O co tu chodzi? Wyrzuty sumienia mają ludzie którym podobno wszystko się należy, że w taki partacki sposób próbują uzasadnić czemu oni mają a inni nie. Przecież naród żydowski tyle się nacierpiał, więc zasługuje na więcej. Bzdury aż po sam horyzont. Tysiąc uzasadnień, czemu ja a nie inny.
Weźmy pod lupę hinduizm. Wszystko uzasadniają karmą. Ja mam więcej, bo podobno w przeszłym życiu byłem bardzo dobrym człowiekiem, ten biedak sporo nabroił. Niedobry biedny człowiek, bo musiał sporo złego zrobić, bo teraz ma tak źle. Bardzo zły człowiek to był, bardzo niedobry. Ja to co innego, chodzę w ładnej szacie, bo mi się należy, ale musiałem w przeszłym życiu być wspaniały, całkiem jak matka Teresa, bo tyle teraz kasy mam 😉 Widać jak ludzie tworzą bogów pod swoją modłę. Jak nimi manipulują. Zwycięzcy nie tylko piszą historię, tworzą też religie.
Islam. Dokładnie to samo. Muzułmanie mogą tylko dostąpić nieba, reszta to świnie, których można zabijać i nawet dzięki temu 'bohaterskiemu’ czynu dostąpić nieba. Czemu tak? Bo my jesteśmy wybrańcami boga, którego sami wymyśliliśmy i któremu włożyli w usta swoją opowieść. Zwycięscy, nie tylko tworzą historię, nie tylko tworzą religię. Tworzą też bogów, którzy im służą za ścierkę do wycierania własnego sumienia.
Chrześcijanie, wcale nie lepsi. Nawet nie trzeba wymieniać inkwizycji, czy krucjat. Wszędzie na siłę wciskali niby „zbawienie” niszcząc to co było inne. Bo przecież nasze jest lepsze. Dajemy im możliwość pójścia do nieba, ale tylko wtedy jak będą brali swój własny krzyż i pokornie znosili to jak Ci na górze, będą ich zniewalać pod swoją modę. A czemu tym na górze się należy więcej? No bo przecież dali możliwość „zbawienia” dla tych biedaków. Uratowali ich. Bo inaczej poszli by do piekła. A, że teraz za życia są w piekle, to tak musi być. Każdy ma swój krzyż, a że niektórzy noszą swój krzyż i innych krzyże to już jest ich problem 🙁
Obecnie takie zachowanie nazywa się „green washing”. A to parę groszy rzucimy na biedne dzieci w Afryce, a to pomodlimy się za Australię, która płonie. Z tego co zarobimy, ździebeczko rzucimy tu, czy tam. Najlepiej na najbardziej medialne problemy ludzi. Może ludzie się nie zorientują, że niszczymy 10x więcej niż budujemy 😉 Ale cóż taki jest świat. Taką mam karmę. Bóg mnie wybrał i tysiące innych powodów, dlaczego ja jestem ważniejszy od innych i dlaczego ja mam mieć więcej niż reszta.
Tam gdzie jest 1000 powodów dlaczego tak jest to wyraźnie jest „green washing”. Przecież wystarczyłby jeden jeśli to jest prawda. Po co aż tysiąc. Przeciwko Einsteina szczególnej teorii względności też było aż 100 dowodów na to, że się myli. On na to – po co 100, wystarczyłby jeden prawdziwy.
Jeśli czujesz, że jesteś wybrany. Daj mi jedno uzasadnienie dlaczego tak powinno być. Tylko jedno, ale prawdziwe.