Podstawową zasadą, zresztą bardzo logiczną, aby uwolnić się od przyziemnych problemów to: uniezależnić się od materii. Pozbyć się relacji swojego zachowania z przyjemnościami wynikającymi z materii. Inaczej pozbyć się odruchów Pawłowa.
- Materia jest niedoskonała i z tego wynika, że tworzy mnóstwo problemów tym, którzy uzależniają się od niej.
- Oczywistym jest, że niezależność od materii daje odporność na problemy z nią związane.
- Nirwana, to nic innego jak właśnie uniezależnienie się od materii.
Niby takie proste, ale może nie tak do końca. Cały czas mamy ciało, które jest materialne i nie da się po prostu jego pozbyć. Tylko w tym czasie, gdy mamy te ciało możemy cokolwiek zrobić, przemyśleć czy przeanalizować. Tylko dzięki ciału tworzona jest niepewność jutra, przez to możemy kreować coś nowego, wybierać i właśnie dzięki wyborowi możemy czuć się wolni. Poczucie wolności z kolei daje nam szczęście. Teoria Shannona wyraźnie pokazuje, by mieć realny wybór, to musi być entropia niezerowa, czyli niepewność. Pewność oznacza brak wyboru i śmierć świadomości.
Ciało jest niezbędne by czuć się wolnym, a jednocześnie zniewala swoimi słabościami. Teraz by być prawdziwie wolnym, trzeba uniezależnić się od tych słabości. Słabości, które są związane z materią, bo tu jest niedoskonałość. Myśl, czyli informacja jest doskonała z natury. Zawsze myślimy logicznie, doskonale, bo poruszamy się w ramach definicji naszej logiki. Nie da się myśleć alogicznie, cały czas używając logiki.
Nasze życie tu na Ziemi jak rozumiem polega właśnie na tym, by uniezależnić się od materii pozostając cały czas w ciele. To jest prawdziwa nirwana. Niezależność od materii to nie jest ascetyzm, czy hedonism, dwie skrajności, które są anty lub pro materialnych uciech. Niezależność znaczy nasze życie nie jest skorelowane z przyjemnościami lub bólem fizycznym. Inaczej jak ktoś obserwuje nas z boku, to nie jest w stanie przewidzieć naszego zachowania z relacji z materią. Po prostu materia sobie a my sobie. Jak ktoś daje mi 100 złotych, to nie jest w stanie przewidzieć, czy ja to wezmę, czy nie. Czy to mnie ucieszy, czy nie itp… Nirwana to pozostawanie w ciele, ale bycie oderwanym od materii. Pieniądze, czy coś według niektórych wartościowe, ale materialne, dla Ciebie stają się tak samo ważne jak kamienie na ziemi. Są bo są. Są też ważne, bo bez nich nie byłoby Ziemi, ale dla Ciebie wtedy stają się w miarę obojętne. Czasami przecież przyglądamy się też i kamieniom. Można wziąć, rzucić, schować do kieszeni, bo córka takie zbiera itp… Wtedy zostaje tylko zależność od materii poprzez innych ludzi. Oni mają prawo do wartościowania odmiennego materii, więc jeśli dla nich jest to ważne też staje się ważne dla Ciebie. Czekasz tylko, kiedy zmienią zdanie i ew. zrozumieją, że materia nie daje prawdziwego szczęścia.