Umiejętność przyznania się do błędu jest jedną z oznak dojrzałości, chyba najważniejszą. Nie trzeba udowadniać innym jaki się jest mądry i wspaniały. Nie żyje życiem innych tylko własnym. Sam doskonale wie kim jest. Nie musi jeździć wielkim samochodem, bo tak naprawdę za kierownicą wielkich samochodów są mali chłopcy, samotni, zagubieni chcący by inni zobaczyli ich i pocieszyli. Jak dziecko, które szuka wsparcia i docenienia swoich rodziców. Podobnie z kobietami skrywającymi się za falbankami i makijażem, by inni nie zobaczyli ich samotnych i zagubionych małych duszyczek.
Co oznacza, że potrafimy przyznać się do błędu? Prosta odpowiedź, że nie boimy się konsekwencji. Jestem człowiekiem i mam prawo popełniać błędy. Czy ktoś może mnie za to skarcić? Sam przecież też popełnia błędy. Jeśli tego nie wie to znaczy, że udaje lub jest oszukiwany przez własne wielkie ego. Ktoś kto potrafi się przyznać do błędu po prostu nie boi się lub boi się na tyle mało, że ma wystarczającą odwagę by to powiedzieć. By przyznać się, że tak naprawdę też jest małych chłopcem lub dziewczynką i że ma te same kompleksy co inni, tylko to akceptuje. Bo na tym polega bycie człowiekiem. Nie myśmy siebie stworzyli, tylko zostało nam to dane, ze wszystkimi zaletami i wadami. Nam zostało powierzone przeżywać ten los układany przez niewiadomo kogo. O co w tym całym życiu chodzi? Jak na razie nie wiem…