Mam wrażenie, że moja myśl jest skwantowana, nieciągła. Myśli są jak punkty na powierzchni 2D w gruncie rzeczy nie połączone ze sobą. Nam sie zdaje, że to jest logiczne, że jedno wynika z drugiego, ale chyba dlatego, że poruszamy się po tej samej powierzchni logiki.
Skąd wiemy, że 1+1=2. To jest dogmat matematyczny, zdaje się bardzo logiczny. Możemy wnioskować to na przykładzie z życia. Mając jedno jabłko i inne jabłko, razem mamy dwa jabłka. Ale właściwie, czemu dwa a nie pięć. Przecież dwa jest nazwą umowną. Poza tym co znaczy plus i co znaczy równa się. Nie mówiąc już o jedynce. To jest wszystko umowne. Umówiliśmy się, że tak jest. W algebrze mówi się, że 1+1=2 jest dogmatem. Nie da się tego wyprowadzić z innych zasad. Od czegoś trzeba zacząć. To jest umowa, byśmy zsynchronizowali nasze myślenie. Tylko, że…
Problem polega też na tym, że nie wiemy jak każdy z nas rozumie owo 1+1=2 (nazwijmy to równanie bazowe). Jeden myśli o jabłkach, a inny o gruszkach a jeszcze inny o ludziach. Co znaczy dodać? Czy to znaczy, że stoją obok? Czy dodając do siebie ludzi, znaczy, że oni się obejmują? Rozmnażają się? Człowiek + Człowiek, co to może oznaczać? Plus w matematyce jest w miarę logiczny, ale realnym świecie nie ma konkretnego znaczenia. Czy dwa jabłka mając w kieszeni to znaczy, że są dwa, że się dodają? Przecież to tautologia. Moim zdaniem plus nie jest operatorem rzeczywistym. W realnym świecie nie ma on rzeczywistego odnośnika. Jest tylko abstrakcyjnym uogólnieniem naszych umysłów.
Zaczynam się zastanawiać, po co nam takie systematyzowanie pojęć. Każde jabłko jest inne. Nie da się je dodać i nie da się porównać. Co znaczy dwa jabłka? Że są dodane? co znaczy dodać? że stoją obok siebie, lub są w jakimś pojemniku? Dwa jabłka jest pojęciem abstrakcyjnym. Nie ma w rzeczywistości czegoś takiego jak dwa jabłka. Jest ewentualnie jedno jabłko i drugie stojące obok siebie. To, że jabłka stoją obok siebie nie oznacza, że jest to jedność dwujabłkowa 😉
W szkole usystematyzowano nam pojęcia, że tak ma być bo tak ma być… Nie uczą myślenia, tylko dogmatów. Jedynkę jeszcze ogarniam. Po prostu coś jest dlatego jest jedno, lub czegoś nie ma i może być zero. liczba dwa i więcej jest nierzeczywista. Poza tym operator + w tym momencie traci znaczenie, bo nie da się dodać czegoś bo nie wiadomo co to znaczy.
Uważam, że wszystko co można dodać do siebie i ma to znaczenie jest nierzeczywiste. Tak naprawdę nie istnieje. Dla przykładu pieniądz. Operujemy przecież 1 zł, 2 zł. To jest tylko abstrakcja, że za 2 zł mogę kupić dwa jabłka, jeśli są po 1 zł. Każde jabłko jest inne. Złotówki już nie, są takie same, więc w rzeczywistości są abstrakcją. Wymysłem ludzi. I w tym momencie dodawanie nabiera na wartości. Pieniądz można dodawać, a przecież za 2 zł mogę mieć 2 jabłka po 1 zł. Dlatego mówię, nasza logika nas myli. Dwa jabłka to nie to samo co dwa złote. Albo jesteśmy myleni… tylko przez kogo i po co?
Logika, którą używamy jest jak niepołączone punkty na powierzchni 2D. Nasz umysł logicznie łączy te punkty, czyli matematycznie interpoluje i ekstrapoluje, ale cały czas to jest tylko nasze zdawanie się, że punkty łączą się w całość. One wcale nie muszą łączyć się w całość. Każdy z nas łączy te punkty po swojemu. Interpolacja jest złożonym procesem w zależności, czy chcemy wygładzić naszą logikę, czy nie. Myślę, że punkty są połączone, ale już w dodatkowej przestrzeni. Można tą przestrzeń dla uproszenia nazwać 3D. Ciągłość jest tylko może być zasadniczo inna niż nam się zdaje (niż projekcja/rzut tej ciągłej na powierzchnię 2D).
Logika, która wykracza poza nasze pojęcie w rzeczywistości istnieje i łączy punkty naszej ubogiej logiki. Nadaje ciągłość, prawdziwie wynikanie, a nie dogmatyczne i abstrakcyjne ubogie rozumienie.