Wprowadzają na siłę sieć bezprzewodową 5G na zasadzie kto pierwszy Chiny, czy USA ten zdobędzie przewagę gospodarczą (znowu wyścig napędzany przez media):
A tu się okazuje, że już 4G/LTE wpływa na pracę mózgu. W tym artykule:
https://www.saferemr.com/2016/05/does-long-term-exposure-to-4g-lte-cell.html
jest napisane, że mózg poddany 30 minutowej emisji EMF (electro-magnetic field) wysyłane przez nasze obecne komórki moderuje fale alfa (8-12 Hz) i beta (13-30 Hz), a „zmniejszenie aktywności pasma alfa wiązało się ze zmniejszeniem zdolności do indywidualnego przetwarzania informacji, czujności i sprawności poznawczej. Zmniejszenie aktywności pasma beta może być interpretowane jako obniżona czujność, pobudzenie i podniecenie lub niski poziom zmęczenia.”
Co jest najważniejsze, że redukcja fal alfa i beta powoduje zmniejszenie czujności, czyli ogłupianie ludzi by za bardzo nie podskakiwali i nie robili rewolty jak będzie im gorzej i mocniej się ich ciśnie 🙁
Trzeba pamiętać, że nadajnik 5G ma zasięg ~500 metrów, w porównaniu do LTE ~16000 m. Potrzeba o wiele więcej nadajników przez co natężenie magnetyczne jest o wiele większe wprost proporcjonalne do zużytego prądu (sic!!). Częstotliwość też wzrasta z max 6 GHz w LTE do max 86 GHz w 5G.
Co ciekawe znana i potwierdzona jest zależność zużycia prądu do wielkości PKB (Produktu Krajowego Brutto), czyli zamożności obywateli danego kraju: https://en.wikipedia.org/wiki/Electric_energy_consumption#Electricity_generation_and_GDP_(2009).
Czy powyższe nie nasuwa wam myśli, że zwiększone zużycia prądu daje zwiększone pole magnetyczne, co powoduje zmniejszenie aktywności mózgu z zakresie fal beta, co daje efekt „obniżonej czujności, pobudzenia i podniecenia lub niskiego poziomu zmęczenia.”. I PKB rośnie jak na drożdżach :O